czwartek, 16 czerwca 2016

No i dupa


Hejoooooooo!
Założyłam bloga - super, miałam pisać notki - super, sprawa się rypła. Jednak nie jest to takie proste jak myślałam. Po prostu za duży leń mi zalazł za skórę. No to sobie pomyślałam, że chociaż trochę popitolę.


Ok, więc zacznijmy od początku. Jak już wcześniej wspomniałam, pracuję w pewniej firmie, gdzieś w Polsce i zajmuje się współpracą z Blogerkami. Chciałbym opisywać Wam na bieżąco dokładnie jak to wszystko wygląda. Po kolei. Codziennie spotykam się  z różnymi mailami, zasypują nas tony wiadomości - śmieci. Nie martwcie się. Nie będzie tutaj żadnych nazw Blogów, ani nawet imion.

Dziewczyny, po pierwsze apel: jak macie kiepskiego Bloga, który nie reprezentuje swoją zawartością nic, nie piszcie do Firm! Według swojego mniemania (mam do tego prawo, tutaj piszę ja), Blogi dzielą się na 4 kategorie: Blogi mega super piękne, gdzie najem powierzchni reklamowej kosztuje adekwatnie do tego, jakie treści są na nim zamieszczane i co sobą reprezentuje osoba, która tego Bloga prowadzi, Blogi słabe, gdzie wpis sponsorowany jest drogi, a sama treść notek, zdjęcia i cała reszta, no cóż...., Blogi piękne i świeże młodych osób, które albo:
a) zaczynają swoją przygodę, albo:
b) prowadzą swoje małe miejsce w sieci przez x lat i wciąż je ulepszają (tutaj zazwyczaj jest współpraca barterowa)
Następna kategoria i zarazem najgorsza - internetowe żule (sorry, nie mogłam się powstrzymać). No pierun mje szczelo jak pisze do mnie kobita (przedział wiekowy 12-40) i od razu przechodzi do rzeczy. Uwaga, przytaczam treść maila: "Dzień dobry, chce wasze produkty do testów na bloga za darmo (...) terererereeee tu macie mój adres, czekam na przesyłkę". Myślę sobie 'oho, zapowiada się cekawie'. No to myk, wchodzę na bloga i zastaję totalne gunwo. Szablon totalnie niedostosowany, kolory, rysuneczki, szmeges teges, zdjęcia z tostera (serio, jak już robisz zdjęcia sandałem, to chociaż nie trzęś ręką!). No jasna cholera mnie bierze. Żeby jeszcze to było pisane poprawnie, ekhem, jak to się mówi 'po polskiemu'. Dziewczyny, szanujcie się, szanujcie swój czas i czas takiego pracownika jak ja. Takim maili dostaję setki, muszę wszystko sprawdzić, kanały, social media i inne pierdoły. Jeżeli nie macie talentu do pisania ani nawet robienia zdjęć, nie piszcie blogów! Ty bardziej, jeżeli chcecie produkt do recenzji, a tymczasem notka wygląda tak:
"Dzisiaj dostałam jedną przesyłkę, jej zawartość to:
-długopis
-śmieci
-breloczek
-kupa
Do następnej notki, paaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa"
I tu się zastanawiam, chcesz produkt do recenzji, taaaaak? Jakiej k*rwa recenzji?! Może pokażę Wam jak powinna wyglądać recenzja?
1. Mówisz z jakiej firmy to dostałaś lub kupiłaś, łotewer
2. Piszesz o produkcie, czyli o tym jak to wygląda, z jakiego materiału jest zrobione, jakie ma działanie, jak z przesyłką, jaki jest stosunek pracowników firmy do Klienta (tak, Ty też jesteś Klientelą, nie myśl sobie, że kimś nie wiadomo kim, np. celebrytką), dalej, jak był zapakowany dany produkt, jakie są Twoje odczucia w stosunku do otrzymanej rzeczy.

Jeżeli już zdecydujesz się sępić darmochę, to chociaż się do tego przyłóż. Jest tyle pięknych Blogów i dlaczego Ty nie bierzesz z nich przykładu? Dlaczego wrzucasz śmieci? Myślisz, że co? Że ktoś będzie to czytał? Mylisz się! Zastanów się dwa razy po co to robisz i jakie masz intencje, bo jeżeli tylko liczysz na coś za free to daleko nie zajedziesz.

No dobra to kończę. Będzie więcej takich opisów, po przecież czym byłyby internety bez blogowych żuli?

Elo i do następnego!


Brak komentarzy: